Autor Wiadomość
Bastuś &
PostWysłany: Pon 10:09, 26 Cze 2006    Temat postu:

na koniec treningu Jack mówi do Bastiego jesteś niezły
-dziękuje
-przepraszam ale muszę już iść
-ja też jeszcze raz dziękuje za ćwiczenia, moge do pana wpaść za kilka dni ??
-no jasne
-to do zobaczenia
-pa

pod wieczór obaj zmierzają do swych miejsc zamieszkania
Bastuś &
PostWysłany: Nie 19:10, 25 Cze 2006    Temat postu:

przed wejściem do lasu Jack zatrzymuje się i mówi do Bastiego
-w lesie jest niebezpiecznie musimy uważać na wszystko !!!!
[ Jack nie pokazywał jeszcze swoich mieczów Bastiemu ] w tym momencie Jack wyciąga jeden miecz z pochwą i wręcza go Bastiemu i mówi
-od tego czasu jest on twój na zawsze !!
-bardzo dziękuje ! cóż za wspaniały miecz !! nigdy takiego na oczy niewidziałem
-bo ten miecz ...
-bo ?
-to mój stary miecz którym walczyłem dawno dawno temu
-ale ja tego w takim razie nie moge przyjąć!! to musi być dla pana ważna rzecz
-skoro mówie że ci go daję to daje
-nie wiem jak się moge odwzięczyć
-nie trzeba, sprawiasz mi radość tym, że chcesz abym cię szkolił i przyjmujesz ode mnie ten dar to dla mnie ważne !! bo nie mam przyjaciół ...
- to smutne !
-nie będe dalej cię zanudzał idziemy
-dobrze
-teraz nic się nie odzywamy !



po 30 minutach wędrówki ...


o i oto ta polana

Basti w tym momencie ujżał przepiękną polane porośniętą po brzegach nieznanymi mu krzewami, po jednej stronie płynał strumyczek było to poprostu cudowne miejsce

-to zaczynamy ??
-pewnie

Jack rozpoczął lekcje sztuk walki dla Bastiego
MedaLyonPL
PostWysłany: Czw 10:34, 22 Cze 2006    Temat postu:

Pod lasem wyladował x-wing. Trójka Jedi poszła w głąb lasu.
-Nic tu nie ma.
-Szukamy...
Po 20min. wędrówki usłyszeli głosy.
-Tam idziemy!
Ukryli się w krzakach.
-Patrzcie to łowcy nagród wchodzą do chaty.
-Idziemy tam.
Jedi wyjęli swoje miecze. Weszli. Wszyscy zgromadzenie w chacie patrzyli się na nich.
-A wy to kto???
-Turyści.
-Podobni do Jedi.
Okken łowca wyjąl blaster i zagwizdał. Podbiegło9 do niego 4 łowców nagród. Wszyscy w chatce wyjęli swe bronie.
-I co teraz?- Pytał sie Morf.
-Użyj mocy, skoczmy rozwalając sufit.
Jak powiedzieli tak zrobili drewniany dach rozwali się pod wpływem skoku.
-Uciekamy!
Porenn wyrzucił granaty za siebie. Wybuch zabił 3 łowców. Włączyli swe miecze i odwróicili się. Z trudem odbijali, grad strzałów.
-Nie damy rady!- krzyczał Morfes.
-Aaa!
Andrus dostał w nogę.
-Zwiewamy!!!!!!!-krzyczał Morf. Zaczął uciekać, lecz zobaczyl ze jego kompanii nadal walczą postanowił wrócić. Było juz zapóźno. Morf szybko wziął ich ciała przegrzebał. Wziął miecze i uciekł. Zmęczony biegł 10 min. Wsiadł do x-winga. Zrospaczony odleciał.
Bastuś &
PostWysłany: Sob 20:13, 17 Cze 2006    Temat postu:

ide do świątyni Jedi
Bastuś &
PostWysłany: Sob 20:05, 17 Cze 2006    Temat postu:

w lesie typek zwalnia rozgląda się w lewo i prawo i zmierza przed siebie powolnym krokiem. idę dalej za nim kryjąc się za drzewami, staram się zachowywać jak najciszej. nagle słychać szybkie kroki , paker Very HappyVery Happy nasłuchuje chwilke i biegnie w kierunku dochodzących kroków ja za nim Very Happy nagle słychać głos
- Max stój bo i tak cie dogonie ! ! mówi grubym stanowczym głosem
- Max staje pod drzewem i mówi - czego znowu chcesz John ??
- a jak myślisz ?? moich 100k !!!!!!!! mówiąc to przykłada Maxowi nóż do gardła i pyta - masz czy nie ?
wtedy ja zwalniam i skradam się za plecami tego Johna ,niestety nadepnąłem na gałązke i John usłyszał trzask za swoimi plecami odwrócił się natychmiast i przygotowuje się do uderzenia mnie pięścią , udaje mu się to padam na ziemię wtedy Max chwyta go za gardło ja wstaje i przytrzymuje mu ręce, Max bieże zamach i zatrzymuje się pyta - dalej chcesz swoje 100k ??
- TAK - i próbuje się mi wyrwać [ nieudaje mu się to ] wtedy przykładam mu nóż do pleców
John mówi - NIe chce 100-stu k ale oszczędź mnie !!
- dobra !
puszczam go , on biegiem zmieża w stronę rynku
- dzięki - mówi Max
- spoko, jak byś czegoś potrzebował zapytaj o mnie w świątyni Jedi
-ja lece jeszcze raz dzienki za pomoc do zobaczenia !
-pa
MedaLyonPL
PostWysłany: Pon 15:11, 12 Cze 2006    Temat postu:

Przez Las wędruje 10 Sithów w ciemnych szatach. W rękach mają miecze świetlne. Idą do miasta.
Minek
PostWysłany: Sob 20:01, 10 Cze 2006    Temat postu:

Minek był w lesie. Poszedł do sklepu z bronią.
MedaLyonPL
PostWysłany: Sob 19:40, 10 Cze 2006    Temat postu:

Morf szedłl 30min. przez las. Doszedł do świątyni.
MedaLyonPL
PostWysłany: Pią 18:19, 09 Cze 2006    Temat postu:

Nagle żołnierze zobaczyli dreniany domek była to ,,chatka morderców''.
MedaLyonPL
PostWysłany: Czw 15:10, 08 Cze 2006    Temat postu:

Przez las wędruje 10 żołnierzy.
-Kurde nie widać tu kryjówki zabójcy barmana.
-Siedź cicho!!! I szukaj ich.
MedaLyonPL
PostWysłany: Czw 15:09, 08 Cze 2006    Temat postu: Las

Las jest ogromy i ciemny. Łatwo się w nim zgubić z przez las można dotrzeć do świątyni Sithów i chatki morderców.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group