Autor Wiadomość
Bastuś &
PostWysłany: Nie 18:58, 25 Cze 2006    Temat postu:

Basti wchodzi do szpitala i pyta się pierwszego lepszego ziomka o lekarza Jacka, ten wskazuje mu pokój. Basti puka w drzwi
- Prosze [ Basti powoli otwiera drzwi i wchodzi]
-Witam Jack, dawno się nie widzieliśmy
-Witam, masz racje
-czy masz dzisiaj czas ??
-znajdzie się
-czy poglibyśmy się przejść na tą polane potrenować sztuki walki ??
-pewnie, posiadasz jakiś miecz ??
- niestety nie
-więc wezmę moje dwa stare, ale musimy najpierw iść do mojego domu jest niedaleko
obaj udają się do domku Jacka i potem spacerkiem idą na polane Jack opowiada podczas spacerku otym jak stał się takim dobrym wojownikiem
pęcik
PostWysłany: Pią 13:47, 23 Cze 2006    Temat postu:

killer wychodz ze szpitala jeszcze troszkę otumaniony lekami przeciwbólowymi ale idzie o własnych siłach .
Bastuś &
PostWysłany: Czw 16:47, 22 Cze 2006    Temat postu:

Basti wychodzi ze szpitala idzie do świątyni Jedi
MedaLyonPL
PostWysłany: Śro 12:58, 21 Cze 2006    Temat postu:

Lekarz zmienił zdanie pod skórą BVastiego były krwiaki. A Bert jest tak osłabiony, ze musi długo poleżeć większy wysiłek dla Bert mógł się skończyć śmiercią.
-Basti poleżysz 2, 3 dni. A ty Bert no cóż ty poleżysz 5,7 dni.
Bastuś &
PostWysłany: Śro 12:33, 21 Cze 2006    Temat postu:

Basti podtrzumując Killera weszli do szpitala... opatrzył ich lekarz i powiedział że Basti może wyjść jutro rano a Killer troche później bo ma cięższe obrażenia
BlackTemplar
PostWysłany: Wto 13:49, 20 Cze 2006    Temat postu:

Gredo opuszzcza szpital kierując się w stonę hotelu.
Bastuś &
PostWysłany: Wto 11:33, 20 Cze 2006    Temat postu:

[sory za tamtego posta zapomniałem się zalogować, niech jakiś moder go skasuje] Basti wychodzi rano ze szpitala pełni sił i idzie do świątyni Jedi
Gość
PostWysłany: Wto 11:32, 20 Cze 2006    Temat postu:

Basti wychodzi rano ze szpitala pełni sił i udaje się do świątyni Jedi
Bastuś &
PostWysłany: Pon 22:09, 19 Cze 2006    Temat postu:

weszli razem,poobijani do szpitala [ Greedo i Basti ] zawołali ostatkiem sił "lekarza" Very Happy po czym omdleli... po jakimś czasie ocucił ich lekarz i opowiedział o wszystkim i dodał, że muszą tu zostać do jutra po czym wyszedł zostawiając ich
mówi Greedo - dzięki za walkę, dobry w tym jesteś
-ja też dziękuje, ale ty też w tym fachu jesteś spoko
po chwili obaj usypiają zmęczeni
Bastuś &
PostWysłany: Pon 7:34, 19 Cze 2006    Temat postu:

rano obudził się wypoczęty i pełni sił, Jack powiedział mu, że jak czuje się dobrze może już wyjść do domu,Basti ubrał się i powiedział do Jacka, za parę dni tu wpadnę to do zobaczenia
-do zobaczenia
Basti wyszedł do świątyni Jedi
Bastuś &
PostWysłany: Nie 21:46, 18 Cze 2006    Temat postu:

Basti długo rozmyślał nad tym czy nadaje się na Jedi, w końcu nadeszła noc i zmęczony usnął
Bastuś &
PostWysłany: Nie 21:00, 18 Cze 2006    Temat postu:

Basti pyta się lekarza czy nie może go jakoś szybciej Very Happy wyleczyć
Lekarz ponurym głosem odpowiada - a co prędko ci do kolejnej walki
- nie ! to były tylko takie ćwiczenia z moim kolegom, a pan zna się na tych walkach na arenach ?
- no jasne kiedyś sam walczyłem, ale ...a zresztą nieważne
-ale ?? jestem ciekaw jeśli pan może to prosze o tym opowiedzieć
-wątpie żeby cię to zaciekawiło
- a może jednak
-ale to nie jest nic strasznego tylko niechciałem ci o tym opowiadać bo to nudne
- ale ja chcę, bo nudzi mi się tu jak tak leże
-kiedyś... dawno Very Happy ... byłem jednym z najlepszych zawodników którzy walczyli na arenie, pewnego razu był turniej którego nagroda wynosiła 5000k i darmowy kurs latania ścigaczami, doszedłem do finału, przeciwko mnie stanął najbardziej brutalny zawodnik Edronis, ja miałem taktyke , opracowaną technike, a on tylko siłe ale nie umiał jej dobrze wykorzystać, walczyliśmy na miecze świetlne.Zaczeło się jego ostrym atakiem odparłem to bez problemu i zaatakowałem serią prostych ciosów, odparł je z lekkim trudem, później niezgodnie z przepisami podciął mnie tak że miecz wypadł mi z ręki i wywróciłem się na plecy, podniósł on błyskawicznie mój miecz za nim ja wstałem potem oboma mieczami zaatakował mnie... nie miałem się jak bronić... oberwałem bardzo w ręke, zemdlałem, obudziłem się dopiero w szpitalu po tygodniu, dowiedziałem się od ludzi że wygrał on i przymkneli oko na niezgodne z regulaminem podcięcie mnie ... przez 15 lat nie mogłem ruszać ręką ... aż pewnego dnia TO BYŁ CUD wreszcie poczułem że władam ręką i to tak jak kiedyś bez rzadnych problemów, ale od areny i nieuczciwych ludzi czymam się z daleka ...
-współczuję panu , naprawdę , musiał pan być świetnym zawodnikiem
-kiedyś...
-mam prośbę do pana
-jaką ??
-skoro pan był tak świetny, miał własne techniki, czy mógłby mnie pan kiedyś na arenie nauczyć jak się walczy ??wiem że pan czuje wstręt do areny ale my nie będziemy walczyć tylko mnie pan będzie uczyć dobrze ??
- chętnie bo widze że jesteś miłym i dobrym człowiekiem, ale prosze moge cię uczyć w innym miejscu ??
-dobrze, a w jakim ??
-hmm może w lesie znam taką jedną polane na której jest zawsze pusto nikt tam nie chodzi może być ??
-tak, to kiedy się umawiamy ??
-hmm dzisiaj mam dużo roboty i jutro a ty musisz się wykurować i nabrać sił więc może za pare dni przyjdziesz do mnie zgoda ??
- naturalnie, dziękuje panu za rozmowe
-a ja dziękuje za wysłuchanie, przepraszam ale muszę iść, to do zobaczenia Basti !!
- do zobaczenia a mógłby mi pan powiedzieć jak ma pan na imię
- Jack
-Do zobaczenia
-do zobaczenia
Jack wychodzi z pokoju.
MedaLyonPL
PostWysłany: Nie 16:50, 18 Cze 2006    Temat postu:

Lekarz kazał Bastiemu polerzeć w szpitalu 1 dzień. Morf poszedł do świątyni jedi.
Minek
PostWysłany: Wto 14:19, 06 Cze 2006    Temat postu:

Bez wiedzy Lekarzy Minek uciekł przez okno. Udał się w kierunku Hotelu.
MedaLyonPL
PostWysłany: Pon 16:32, 05 Cze 2006    Temat postu:

-Przykro mi musze już lecieć. Część.
Morf w pośpiechu pobiegł do świątyni.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group