Autor Wiadomość
Bastuś &
PostWysłany: Śro 21:02, 28 Cze 2006    Temat postu:

po długiej wędrówce Basti wrócił do świątyni. Sebastian udał się do mistrza Leona
-uf udało się
-brawo
-tylko nie wiem co dalej z tym krysztalem ...
-spokojnie ja ci wszystko wytlumacze ... wkońcu miedzy innymi poto tu jestem
po chwili Basti wiedział to co chciał


po 35 minutach miecz był gotowy, wtedy Basti włączył go poraz pierwszy sale oświetlił niebieski promień, uszczęśliwiony młodzieniec zadał ostatnie pytanie mistrzowi Leonowi
-czy to znaczy, że jestem Jedi ??
-tak, przeszedłeś próbe, zasłużyłeś nato miano więc moge już śmiało powiedzieć " Witam w gronie Jedi "
-dziękuje, przepraszam, ale jestem bardzo zmęczony po tych dzisiejszych porannych testach, i tej wyprawie więc czy moge już iść się przespać ?
-tak
-dobranoc
-papa
młody Jedi udał się do swojego pokoju zostawił na stole swoje dwa miecze i usnął kamiennym snem
Bastuś &
PostWysłany: Śro 20:40, 28 Cze 2006    Temat postu:

Basti wchodzi do swojego pokoju, spod łóżka wyciąga swój miecz i wyrusza do kryształowych gór...
Bastuś &
PostWysłany: Śro 20:38, 28 Cze 2006    Temat postu:

po treningu Basti spotkał mistrza Leona
-witam
-dzień dobry
-widze, że przykładasz się do treningu. I testy przeszedłeś znakomicie. Myśle, że już czas żebyś wyruszył po kryształ
-dobrze
-mam ostatnie pytanie, czy jesteś gotów ?
-sądze, że tak
-to już dziś wyrusz po kryształ, powodzenia
-dziękuje
Bastuś &
PostWysłany: Śro 10:02, 28 Cze 2006    Temat postu:

Basti wstał i poszedł trenować, jak się okazało miał dzisiaj przechodzić testy na Jedi...
Bastuś &
PostWysłany: Wto 20:05, 27 Cze 2006    Temat postu:

Basti wrócił z ćwiczeń i udał się na porządną kolacje ! a później poszedł się przespać
Bastuś &
PostWysłany: Wto 16:27, 27 Cze 2006    Temat postu:

Basti poszedł na śniadanie potem na ćwiczenia
Bastuś &
PostWysłany: Pon 21:48, 26 Cze 2006    Temat postu:

po ćwiczeniach poszedł na kolacje i potem do swojego pokoju. Zasnął po paru minutach
Bastuś &
PostWysłany: Pon 18:27, 26 Cze 2006    Temat postu:

po odpoczynku Basti wstał wyciągnał swój nowy miecz i go pooglądał " Kolejny raz ", a później schował go pod łóżko. Wychodząc do jadalni zamknął pokój. Po posiłku udał się na ćwiczenia posługiwania się mieczem świetlnym
Bastuś &
PostWysłany: Pon 10:10, 26 Cze 2006    Temat postu:

Basti zmęczony udaje się do swojego pokoju starannie ukrywa swój miecz który dostał od Jacka i zapada w kamienny sen
Bastuś &
PostWysłany: Nie 18:52, 25 Cze 2006    Temat postu:

Basti po długim śnie, wstaje wypoczęty i udaje się do szpitala
Bastuś &
PostWysłany: Nie 16:12, 25 Cze 2006    Temat postu:

Basti po długim treningu bardzo zmęczony i głodny poszedł coś zjeść, a potem wybrał się do swojego pokoju odpocząć . Postanowił sobie że dzisiaj zajży do szpitala zapytać czy potrenuje z nim znajomy lekarz
BlackTemplar
PostWysłany: Pią 19:41, 23 Cze 2006    Temat postu:

Greedo, po zostawieniu przyjaciół na skraju lasu, podszedł pod drzwi świątyni i poprosił strażnika o zobaczenie się z niejakim padawanem Sicariusem. Zapytany o cel spotkania, powiedział, że chodzi o niedobitków z konwoju.
Po 1omin. strażnik wrócił w towarzystwie jakiego młodego, wysokiego mężczyzny w blond włosach.
- Witam! Jestem Calgar. Zauważylem w lesie grupkę niedobitków z konwoju łowców. Ostatnio głośno było o tej misji...zechcesz przepacerować się i zobaczyć ich kryjówke? - powiedział Greedo
- Cóż...niewiem czemu zwracasz się z tym akurat do mnie...może poproś jakiegoś mistrza? - odpowiedział Sicarius
- Mówili, że jetseś bardzo dobry, a poza tym, Ty odbileś konwój -
- No tak...cóż czemu nie. Chodźmy! - jak powiedzieli, tak uczynili. Wkrótce dotarli do lasu, jakieś 100m od jego obrzeży.
-Cóż...więc gdzie ta kryjówka? -zapytał Sicarius
-W d***e!- krzyknął Greedo i gwizdnął na swych towarzyszy. P chwili z krzaków wypadli trzej pozoatli łowcy nagród, caly czas obserwujący sytuację...Jedi nie miał szans. Zginął Po 3min. nierównej walki, w której zginął Tomb(jeden z łowców). Przed śmiercią Carth(łowca nagród) specjalnym urządzeniem pobrał wygląd twarzy Jedi aby stworzyć jego maskę. Przebrał się w jego szty i teraz wyglądał zupełnie jak Sicarius.
Po chwili pod drzwi świątyni trafili. Greedo, Sicarius/Carth i dwóch "złapanych" łowców nagród. Strażnik o nic się nie czepiał, a nawet pogratulował Sicariusowi/Carthowi. Wszyscy poszli do wiezienia. Tam Doom(trzeci łowca) zauwazył ich złapanych towarzyszy z konwoju. Po cichu poradzili sobie ze strażnikiem, wzięli od niego klucze i wypuścili kompanów. Gorzej było z przejściem. większość Jedi wypytywała, gdzie z nimi idą, jednak tłumaczyli się drogą na przesłuchanie. Później po ominięciu słabej ochrony przy drzwiach, wyszli na zewnątrz zabijając po drodze strażnika zewnętrznego. Później już szybko pobiegli przez las do chaty morderców.
pęcik
PostWysłany: Pią 14:02, 23 Cze 2006    Temat postu:

killer wszedł do świątyni wziął swoje żeczy z pokoju i wyszedł nic nie mówiąc nikomu. zostawił tylko kartęczkę dla mistrza Leona " odchodzę nie szukajcie mnie od teraz będe sithem"
MedaLyonPL
PostWysłany: Pią 13:38, 23 Cze 2006    Temat postu:

Po lekkim treningu poszedł do sklepu z bronią.
MedaLyonPL
PostWysłany: Pią 13:31, 23 Cze 2006    Temat postu:

Morf obudził się. Poszedł ćwiczyć moc i walkę mieczem.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group